6 DH Wagabunda

 

 

Powrót

 
 

Choinki nadziei

Po raz kolejny harcerze przyłączyli się do akcji Choinki nadziei.

Po przerwie znów na połoninach...

Najstarsi z nich wyruszyli na obóz wędrowny Wybieram wędrowanie – Bieszczady 2015. Po raz pierwszy (a była to już trzecia wyprawa) dołączyły dziewczęta, co nie znaczy, że były traktowane inaczej. Ze Zbąszynka cała grupa wyruszyła w pełni sił. 12 lipca uczestnicy zwiedzili Podziemia Rynku w Krakowie i mogli wczuć się w atmosferę średniowiecznego Krakowa. Już wieczorem pierwsza grupa dyżurna zajęła się przygotowaniem kolacji dla pozostałych. Następnego dnia bardzo wczesnym rankiem trzeba było zdążyć na kolejny środek lokomocji, który miał przewieźć ekipę do Leska, a nie było to łatwe, gdyż w Krakowie podobnie jak w Międzyrzeczu, trwają remonty ulic. Po czterogodzinnej podróży i pysznym obiedzie trzeba było ruszyć na pierwszy szlak w poszukiwaniu osobliwości Leska – Kamienia Leskiego, źródeł mineralnych czy kirkutu. Pogoda była zmienna, raz słońce, raz deszcz. Dreszczyk emocji wprowadziła pani z Informacji Turystycznej opowieścią o niedźwiedziu odwiedzającym leskie lasy. Pierwsze dziesięć kilometrów zaliczonych we wtorek było zapowiedzią kolejnych etapów do pokonania. Następny dzień to przejazd autobusem na zaporę na Solinie i wędrówka zielonym szlakiem do Leska. Po drodze zapora w Myczkowcach, przełom Sanu i okazała szkółka leśna. Niektórzy zmierzyli, że było to prawie 27 kilometrów. Po takiej zaprawie nie straszne były wyższe Bieszczady.

Od środy zaczęło oswajanie się z górami. Przełęcz Orłowicza każdy zapamięta bardzo dobrze, gdyż trzykrotnie się z nią zmierzył. Pogoda dopisywała, kiedy uczestnicy pokonywali Połoninę Wetlińską i Caryńską. Również ciekawa była wędrówka z Jaworca czarnym szlakiem, podczas której można było zobaczyć nieczynne już stanowisko smolarzy czy też legowisko żubrów. W sumie w nogach było około 120 km.

Lżejszy dzień był w Sanoku. Ciekawostka to zwiedzanie Skansenu Budownictwa Ludowego, gdzie można było poznać historię Bojków i Łemków. Atrakcją był także Rynek Galicyjski, który odzwierciedla dziewiętnastowieczne miasteczko galicyjskie. Ostatnim akcentem wakacyjnej wyprawy były eksperymenty w Ogrodzie Doświadczeń w Krakowie. Znaleźli się śmiałkowie, którzy spróbowali swoich sił na żyroskopie i w turlającej się kuli.

21 lipca zmęczeni, ale bogatsi o wiele wrażeń powrócili do domów, by ruszyć na kolejne szlaki.

 

Patrol Włóczykije na tropie…

Jesteśmy drużyną, która od dwóch lat współpracuje z myśliwymi i leśniczymi z naszego terenu. Już jesienią zbieraliśmy na naszym terenie żołędzie i kasztany. Do tej akcji włączyliśmy także zuchów oraz uczniów z Zespołu Edukacyjnego Szkoła Podstawowa nr 4. Nasze zbiory przekazaliśmy myśliwym z Koła Łowieckiego Ponowa.

Kiedy na początku lutego br. nastały syberyjskie mrozy, znowu postanowiliśmy pomóc leśnej zwierzynie. W szkole ogłosiliśmy błyskawiczną zbiórkę żywności. Z Nadleśnictwa Międzyrzecz otrzymaliśmy zestawy do dokarmiania ptaków (pestki słonecznika zlepione tłuszczem). Nawiązaliśmy także kontakt z Kołem Łowieckim Jeleń.

4 lutego cały patrol stawił się na zbiórkę, na którą zaproszono myśliwego Tadeusza Piserę. Zaopatrzeni w marchew, ziemniaki, jabłka, ziarno i suchy chleb ruszyliśmy do lasu niedaleko Rańska.

W pobliżu  paśnika na nasze powitanie wybiegła wataha dzików. Za nią zaraz następna. Pan Tadeusz wyjaśnił nam, dlaczego dokarmia się dziki. Chodzi bowiem o to, by zwierzyna nie opuszczała tych terenów w poszukiwaniu jedzenia. Nieopodal paśnika odkryliśmy legowisko dzików, w gwarze myśliwskiej nazywane barłogiem.

Przed paśnikiem wysypaliśmy dzicze przysmaki. Następnie dh Karol, korzystając z pleców dh. Jasia, zawieszał pokarm dla ptaków. W międzyczasie słuchaliśmy opowieści, na czym polega myślistwo. Teraz już wiemy, że w lesie szuka się tropów, a nie śladów zwierzyny.

Kiedy wychodziliśmy z lasu, żegnał nas przebiegający przez drogę lis. Niestety, nie udało się tego uwiecznić na fotografii.

I tak mogliśmy połączyć przyjemne z pożytecznym.

Galeria

 

67 Rocznica Wyzwolenia Międzyrzecza

Drużyna w nietypowy sposób pamiętała o kolejnej rocznicy wyzwolenia miasta. W piątek 28 stycznia druhny i druhowie spotkali się w szkole na tzw. zbiórce z noclegiem. I tradycyjnie odbyło się szkolenie z udzielania pierwszej pomocy, które przeprowadziła nasza niezawodna szkolna pielęgniarka, pani Alina Adamczak. Nie obyło się także bez nauki śpiewania (z tym niestety u nas nie najlepiej). Na szczęście pani Kamilka ratuje nas od czasu do czasu i uczy nas piosenek.

Po kolacji ok. 21.30 zastępami wyruszyliśmy na szlak. Wspomogli nas niezawodni przyjaciele drużyny pan Jacek Sawicki oraz Łukasz Środa. Należało iść po znakach. Pogoda nie sprzyjała wędrówce. Mróz ostro dawał się we znaki. Choć można było znaleźć plusy - błoto na drodze było zamarznięte i dzięki temu nasze buty zostały czyste. Mogliśmy się przekonać, że znana nam okolica w nocy wygląda zupełnie inaczej. Po drodze zastępy miały do wykonania kilka zadań sprawdzających umiejętności harcerskie. Przy okazji mogliśmy podziwiać rozgwieżdżone niebo. Na mecie naszej wędrówki niespodzianka przygotowana przez Rodziców dh. Karola - gorąca herbata i kiełbasa z grilla. Serdecznie dziękujemy Państwu D. J. Domaszewiczom za gościnę.

Zmęczeni, ale zadowoleni ok. pierwszej w nocy wracaliśmy do szkoły. Druh drużynowy nie pozwolił na długie nocne rozmowy, ponieważ w sobotni ranek ciąg dalszy zadań.

Już po siódmej musieliśmy wstać, zjeść śniadanie i dalej w drogę na spotkanie z kombatantami w Izbie Tradycji. Pan Leon Szymański opowiadał nam o swojej  drodze bojowej. Brał udział w  walkach o przełamanie Wału Pomorskiego i został ranny w bitwie o Kołobrzeg. Po wyjściu ze szpitala trafił do Międzyrzecza na początku września 1945 roku. Miał wkład w zagospodarowanie naszego miasta. Z Jego opowieści dowiedzieliśmy się historii powstania obelisku poświęconego kombatantom. To była niezapomniana lekcja historii. Na koniec zapaliliśmy znicze przed obeliskiem.

Potem mogliśmy sprawdzić swoje umiejętności strzelnicze. Szkolenie przeprowadził pan Andrzej Kiełkowski, instruktor LOK-u. Wykazaliśmy się wyrównanym poziomem.

Kiedy wróciliśmy do szkoły, czekała na nas pyszna pizza.

Na zakończenie podjęliśmy także decyzję, że weźmiemy udział w XXIX Rajdzie Kopernikańskim.

Galeria

 

ŚWIĘTO PIECZONEGO ZIEMNIAKA

Na imprezie szkolnej mogliśmy zaprezentować, czym zajmujemy się na zbiórkach. Harcerze pokazali m.in., jak się buduje szałas, demonstrowali poszukiwanie skarbu. Była to taka akcja rekrutacyjna. Poczekamy na efekty.

Rajd do Gorzycy

Zarówno Leśne Buźki jak i Wagabunda wzięły udział w kolejnym rajdzie do Gorzycy. Na trasie należało wykazać się odczytywaniem mapy oraz orientacją w terenie. Nie zajęliśmy żadnego liczącego się miejsca, ale mogliśmy pobyć ze sobą i poznać nowe tereny.

Galeria

Harcerski Start

10 września 2011 r. wzięliśmy udział w Hufcowym Harcerskim Starcie. Wszyscy spotkaliśmy się na Mszy św. w kościele pw. św. Jana. Następnie różnymi trasami ruszyliśmy w miasto, by realizować zadania rajdowe. Wśród zabytkowych obiektów Międzyrzecza szukaliśmy skarbu. Wędrówka była dosyć męcząca, bo ostanie promyki letniego słońca dokuczały niemiłosiernie. Za to na mecie posiłek zrekompensował wszystkie trudy. Komendantka Hufca na końcowym apelu życzyła wszystkim interesujących zbiórek w nowym harcerskim roku.

Na połoniny, na zielone…

W końcu lipca niewielki zastęp 6 DH Wagabunda ruszył  na bieszczadzkie szlaki. Po drodze harcerze zawitali do Krakowa, gdzie zwiedzili nowoczesne muzeum Podziemia Rynku Głównego. Dzięki interesującej ekspozycji można było się przenieść do średniowiecznego Krakowa, a przy okazji zrobić powtórkę z historii.

Kolejny dzień znowu w podróży. Niektórzy nie mogli doczekać się górskich szlaków, by móc założyć dobre trapery na górskie ścieżki.

Następny przystanek z noclegiem to Sanok. Miasto przywitało nas straszną ulewą. Przemoczone rzeczy i buty suszyliśmy jeszcze przez kilka dni. We wspomnieniach pozostanie pyszny obiad w restauracji U Szwejka. Polecamy, bo tanio, smacznie i duże porcje.

W poniedziałek poznaliśmy bieszczadzkie błotko wspinając się na wcale nie najwyższy szczyt Woronikówka. Na jednej z dróg na szlaku natknęliśmy  się na stary samochód, prawie jak z Bazy Umarłych. Druhowie wykorzystali okazję, by zrobić sobie przy nim serię zdjęć. Na tym szlaku można było spotkać niewielu turystów. I tego dnia nie obyło się bez drobnego deszczu.

Kolejny dzień to przejazd bieszczadzką ciuchcią z Majdanu do Przysłupia i z powrotem. Deszcz znowu próbował popsuć nam humory i plany. Jednak udało nam się wrócić czarnym szlakiem z Dołżycy przez Łopiennik do Jabłonek. A na szlaku atrakcja turystyczna – prawdziwa salamandra. Niektórzy byli zdziwieni jej widokiem.  Zmęczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy do schroniska w Jabłonkach. Wieczór spędziliśmy przy ognisku, niestety bez śpiewu.

W środę mieliśmy w planie podziwianie panoramy Bieszczadów z wysokości Połoniny Wetlińskiej. Kiedy czekaliśmy na autobus, słonko nieśmiało przedzierało się przez chmury.  Z Przełęczy Wyżnej Końską Drogą ruszyliśmy na połoninę. Wkrótce widoczność zmalała do kilku metrów. W środku lata pogoda przypominała angielską mgłę. Podczas przystanków druh drużynowy reglamentował resztki kabanosów i czekoladowych cukierków. W schronisku Chatka Puchatka rozgrzewaliśmy się gorąca czekoladą, którą bardzo polecał druh Jasiu (miał miłe wspomnienia z wczesnego dzieciństwa). Wędrując dalej grzbietem Połoniny Wetlińskiej zaprzyjaźnialiśmy się z bieszczadzką mgłą. Niesamowite wrażenia. W końcu z Przełęczy Orłowicza dotarliśmy do Starego Sioła. A dalej busem do Jabłonek. Zamiast się rzucić na upragniony obiad, trzeba było się zmagać z błotem, które oblepiło nasze buty.

W czwartek zmieniliśmy bazę i pojechaliśmy do Kalnicy, by stamtąd zdobyć kolejny szczyt Smerek. Pogoda prawie nam dopisała, bo choć trochę mogliśmy rozkoszować się pięknem krajobrazu bieszczadzkiego. Jednak przy codziennych opadach trudno było o suchą drogę, więc buty ciągle obłocone. Zarówno wejście na szlak, jak i zejście z niego wymagało od każdego turysty umiejętnego poruszania się błocie. Mateusz nie mógł się już doczekać, kiedy będzie mógł chodzić w swoim wygodnym obuwiu sportowym.

W schroniskach młodzieżowych, w których nocowaliśmy, spoglądano na nas dość dziwnie, bo obozy wędrowne młodzieży to już przeszłość. Należy przyznać, że warunki są w nich na przyzwoitym poziomie, wystarczy by się przespać i dalej na szlak.

W piątek powróciliśmy do Sanoka. Zwiedziliśmy muzeum z niesamowitą galerią obrazów Z. Beksińskiego oraz wspaniałą kolekcją ikon. W skansenie obejrzeliśmy zabudowania dawnych mieszkańców Bieszczadów – Bojków. By tradycji stało się zadość, do schroniska wracaliśmy w ulewie.

W sobotę autobusem pojechaliśmy do Warszawy, by uczcić pamięć powstańców warszawskich. Na Powązkach zapaliliśmy znicze na mogiłach harcerzy z Szarych Szeregów. W stolicy deszcz towarzyszył nam także. Przed samym odjazdem zwiedziliśmy Muzeum Techniki. Nasze mundury harcerskie wzbudzały zainteresowanie wielu zwiedzających.

Wszystko, co dobre, się kończy. I tak zakończył się nasz obóz. Mimo wszystkich niedogodności, to i tak za rok ruszymy na kolejny szlak.

Z tego miejsca chcielibyśmy podziękować Panu Dyrektorowi Szpitala, Tadeuszowi Grabskiemu, za zakup koszulek obozowych dla naszego zastępu.

 
 

Dwa tygodnie później druhny i druhowie wybrali się na rajd rowerowy. Z Obrzyc, przez Kolonię Kęszycę, Kęszycę Leśną, Wysoką, Pniewo, Kaławę, Szumiącą i Wyszanowo. Kilometrów niemało, ale wrażeń moc. Od Kaławy do Wyszanowa rowercross po bardzo piaszczystych drogach leśnych. I bunkry widziane z innej perspektywy. Mimo zmęczenia było warto.

 
 

W maju drużyna była organizatorem III Rajdu Szlakiem Stalowych Kopuł  w Wysokiej. Logistycznie trudne przedsięwzięcie, ale harcerzom starszym trzeba stwarzać warunki do wykazania się umiejętnościami organizatorskimi. Współorganizatorami byli także: PTTK Oddział Ziemi Międzyrzeckiej, LOK oraz przyjaciele drużyny. W rajdzie wzięli udział harcerze z całego Hufca Międzyrzecz. I i II miejsce zajęły patrole Orły i Czarne Kruki z 56 DH Grom ze Skwierzyny. III miejsce zajął patrol Brygada SOS z 2 DH Iskry z Międzyrzecza.

 

68 rocznica Akcji pod Arsenałem

Ostatni weekend marca spędziliśmy w Warszawie. Druh Andrzej postanowił przybliżyć nam historię odbicia Rudego z rąk gestapo. W piątkowe popołudnie wyruszyliśmy pociągiem do stolicy. Koło północy dotarliśmy do schroniska. Nie pozostało nam nic innego, jak szybko udać się na spoczynek, bo przed nami całodzienna wędrówka.

O dziewiątej rano byliśmy już gotowi do wymarszu. Zaczęliśmy od Muzeum Harcerstwa, gdzie zapoznaliśmy się z początkami harcerstwa na ziemiach Polski. W budynku Kwatery Głównej spotkaliśmy drużynę z Przytocznej, która brała udział w 41. Rajdzie Arsenał Bezimienni. Następnie udaliśmy się do Alei Szucha, miejsca przesłuchań Rudego (w czasie II wojny światowej siedziby gestapo, dzisiaj Ministerstwa Edukacji Narodowej). Dotarliśmy także do domu, w którym mieszkał Jan Bytnar. Metrem dotarliśmy pod Arsenał, gdzie 68 lat temu miała miejsce  akcja  uwolnienia Rudego. Stamtąd pojechaliśmy na Powązki złożyć hołd poległym w czasie wojny harcerzom. Przy grobie Rudego Tomek i Stasiu złożyli Przyrzeczenie Harcerskie. Naszą historyczną wędrówkę zakończyliśmy biorąc udział w uroczystym apelu przy Arsenale.

W niedzielę odwiedziliśmy Centrum nauki Kopernik. Była wspaniała i pouczająca zabawa.


 

22 lutego zuchy i harcerze razem świętowali Dzień Myśli Braterskiej. Na niecodzienną zbiórkę zaprosili panią dyrektor szkoły, Alicję Błochowicz oraz rodziców. Goście obrzędowo rozpalili świeczkowisko. Były wspomnienia, piosenki i pląsy.


W dniach 21-22 stycznia dwa patrole, Stachy i Czarne Stopy wzięły udział w III Międzyrzeckim Turnieju Drużyn. W piątek wszyscy wzięli udział w Festiwalu Piosenki Harcerskiej SIORBA, wykonując dwie piosenki: Pałacyk Michla oraz Paleta barw. Druhna Patrycja nie mogła opuścić takiej okazji i publicznie zaśpiewała szlagier Zlotu z Krakowa Jestem wędrowcem. Niestety, nie doceniono naszego talentu, ale uhonorowano drużynę z Grochowa, która po raz pierwszy spotkała się z naszym środowiskiem. Zresztą zasłużenie.  Zasnąć udało nam się baaardzo późną nocą.

Świt o godzinie siódmej nie należał do przyjemnych. Po apelu rozeszliśmy się na miejsca poszczególnych zawodów. W pływaniu wzięli udział: Patrycja, Stasiu i Tomek. W strzelaniu wykazywali się: Jasiu, Filip, Milena i Maciek. W tenisie stołowym swych sił próbowali: Karol, Bartek, Ola i Krzysiu.

Puchar i I miejsce  zdobył patrol Stachy. Czarne Stopy muszą jeszcze trochę potrenować. Najważniejsza była zabawa i integracja środowiska harcerskiego.


 


Wagabunda tydzień później również miała zbiórkę z noclegiem. Dzięki pani Kamili harcerze uczyli się piosenek, tych harcerskich i turystycznych. Później obejrzeli film Generał Nil. Po projekcji nastąpił wymarsz do lasu. Było już bardzo późno. Prószył drobny śnieg. W środku lasu na patrole czekał druh drużynowy. Po odczytaniu przez dh Andrzeja rozkazu o dopuszczeniu harcerzy do złożenia przyrzeczenia harcerskiego stare wygi przypomniały poszczególne punkty Prawa Harcerskiego, zapalając kolejno pochodnie. Z wielkim wzruszeniem dh Asia, Weronika i dh Bartek składali przyrzeczenie. Nocna cisza leśna była dopełnieniem tej doniosłej chwili.

Lekko zmarznięci wszyscy w komplecie wrócili do szkoły. Jeszcze łyk gorącej herbaty i zmęczeni harcerze utonęli w swoich śpiworach. Wczesnym rankiem pobudka, by po śniadaniu wyruszyć w międzyrzeckie bunkry na turystyczny szlak. Kiedy następna taka zbiórka?

 

 

 

 W dniach 19-20 listopada Leśne Buźki miały zbiórkę z noclegiem. Niektóre zuchy po raz pierwszy spędziły noc bez rodziców, ale wszystkie Leśne Buźki spisały się bez zastrzeżeń. Dzięki uprzejmości pani Kamilii nauczyły się dwóch piosenek: "Rycerz i giermek" oraz "Etykieta dworska". Później nasza szkolna pielęgniarka, pani Alinka udzieliła im kilku rad, jak zachować się w razie wypadku. Wielką niespodzianką był udział w projekcji filmu Toy Story 3. Za to wielkie dzięki panu Pawłowi. Po tylu wrażeniach Leśne Buźki nie miały problemu z zaśnięciem.

Ranek zaczął sie dość wcześnie. Najpierw gimnastyka, później śniadanie i znowu do zajęć.  Wszyscy z masy solnej i kolorowych koralików wykonywali amulety. Damy dla swoich rycerzy, a giermkowie dla swoich wybranek. O zwyczajach rycerski wszystkie zuchy dowiedziały się z filmu. Później zuchenki projektowały sukienki dla dwórek, zaś zuchy wykonały hełmy rycerskie. Na zakończenie wszyscy zostali poddani próbie znajomości znaczka zucha. Nie była to jednak łatwa sprawa.

Po obiedzie czas na sprzątanie swoich legowisk. I najbardziej oczekiwany moment - przyznanie sprawności damy i rycerza. Zbiórkę zakończyliśmy Bratnim słowem.

 

92 rocznica odzyskania niepodległości

10 listopada zuchy i harcerze z naszej szkoły wzięli udział w miejskich obchodach Święta Niepodległości. Po Mszy św. przy blasku pochodni nastąpił przemarsz pod Pomnik Tysiąclecia Państwa Polskiego. Druh drużynowy pwd. Andrzej Dziedzic otrzymał od władz miasta podziękowanie za wychowanie młodzieży w duchu patriotyzmu. Dh Milena i Wiktoria pełniły wartę honorową.

Harcerska służba

W październiku harcerze pełnili wartę podczas dwóch ważnych uroczystości. 22 października na cmentarzu komunalnym w Międzyrzeczu został odsłonięty pomnik poświęcony zasłużonym nauczycielom i pracownikom oświaty. Wartę trzymali nasi harcerze. 28 października w szpitalu w Obrzycach odbywała się międzynarodowa konferencja poświęcona zamordowanym w czasie II wojny światowej pacjentom tego szpitala. W czasie tych uroczystości harcerze pełnili straż przy pamiątkowym obelisku oraz przy zbiorowej mogile na cmentarzu.

 


Kasztany

Już drugi rok, jak harcerze i zuchy zbierają kasztany i żołędzie dla dzikiej zwierzyny. Pomagali im w tym uczniowie z całej szkoły.

Harcerski start

W dniach 10-11 września patrol Morro reprezentował drużynę na inauguracji nowego roku harcerskiego w Skwierzynie.

Jubileuszowy Zlot Stulecia Harcerstwa Kraków 2010

   Jubileuszowy Zlot Stulecia Harcerstwa to najważniejsze wydarzenie w życiu naszej drużyny. Jesteśmy 6 Drużyną Harcerską „Wagabunda’’ działającą od dwóch lat w Szkole Podstawowej nr 4 w Międzyrzeczu. Długo się przygotowaliśmy do udziału w jubileuszowym zlocie  i nie mogliśmy się doczekać wyjazdu do Krakowa.

16 sierpnia 2010 roku o godzinie 6.00 rano spotkaliśmy się z innymi drużynami z naszej okolicy (Międzyrzecz, Skwierzyna, Rokitno) i wspólnie  wyruszyliśmy w drogę. 

Podróż autokarem, mimo że długo trwała, upłynęła nam w miłej, wesołej  atmosferze.

W dobrych humorach dotarliśmy do miasteczka zlotowego na krakowskich Błoniach. Tam przydzielono nam miejsca w namiotach, a resztę  dnia zajęło nam rozpakowanie się i poznawanie  okolicy. Niestety pogoda nam nie sprzyjała, grzmiało i wiał silny wiatr, a my musieliśmy mocno trzymać namioty szarpane przez wichurę. Dopiero późnym wieczorem zjedliśmy pierwszy ciepły posiłek. Było to spaghetti i gorący barszczyk.

Następnego dnia odbyła się  inauguracja zlotu, w której uczestniczył premier Donald Tusk. Był on honorowym  patronem naszego zlotu. Uroczystość rozpoczęła się przemarszem pocztów sztandarowych do kościoła Mariackiego, w którym o godzinie 10.00 odbyła  się  msza święta dla wszystkich uczestników i gości. Uroczyste otwarcie zlotu rozpoczęło się  apelem o godzinie 12.00 hejnałem z wieży Mariackiej granym przez harcerza. Tego  dnia czekało nas jeszcze więcej atrakcji, między innymi odwiedziny burmistrza Międzyrzecza pana Mariana Sierpatowskiego.

Kolejne dni również przyniosły wiele ważnych wydarzeń. Uczestniczyliśmy w  spotkaniach konferencyjnych, braliśmy udział w zawodach i konkursach, oglądaliśmy wystawy. Kraków poznawaliśmy uczestnicząc w grze miejskiej Szewczyk Skuba. Oj, bolały nas nogi, ale ile miłych wrażeń. Prawdę powiedziawszy, niewielu z nas dotrwało do końca.

Wieczory spędzaliśmy na koncertach. Mieliśmy okazję słuchać piosenek w wykonaniu zespołów harcerskich: Wołosatki oraz Wartaki.

W sobotę nasz zastęp zdobywał sprawność „Żółtej ciżemki”. Poznawaliśmy m.in. ginące zawody: garncarza i odlewnika. Popołudnie spędziliśmy poznając zabytki starej dzielnicy żydowskiej Kazimierz.

Wielkim wydarzeniem  było pojawienie się na zlocie prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który  wraz z małżonką uczestniczył w uroczystej mszy świętej na wzgórzu Wawelskim. Msza św. była koncelebrowana przez kardynała  Stanisława Dziwisza. Po mszy pan prezydent wręczył Ordery Odrodzenia Polski osobom szczególnie zasłużonym  dla rozwoju harcerstwa w Polsce.  Spotkał się również z nami – harcerzami w  miasteczku na Błoniach.  Opowiadał o czasach, kiedy sam był harcerzem, odpowiadał na nasze pytania.

 Zlot niestety szybko dobiegł końca i 24 sierpnia  o godzinie 9.00 odbył się ostatni apel, a potem wszystkie  drużyny szykowały się do powrotu. Było nam bardzo smutno, gdy opuszczaliśmy piękny i gościnny Kraków. Miasto żegnało nas deszczem.

 Wierzę, że jeszcze kiedyś będziemy uczestniczyć w podobnym wydarzeniu, może za kolejne 8 lat. Jesteśmy dumni, że mogliśmy tam być wraz z 10. tysiącami innych uczestników. Uczciliśmy 100. rocznicę powstania harcerstwa, poznaliśmy jego bogatą historię, przeżyliśmy niezapomniane chwile.

Przywieźliśmy do Międzyrzecza wiele wspomnień oraz nowych znajomości i przyjaźni.

Czuwaj!

Milena Hołody

 

Podajemy za serwisem internetowym naszego miasta:

"Wyróżnienia dla Harcerzy z SP4 w Obrzycach

W dniu 20 lipca br. Burmistrz Komisarz Rządowy Marian Sierpatowski gościł Harcerzy Wiktorię Śniowską, Jakuba Sawickiego, Milenę Hołody z Drużyny „Wagabunda” ze Szkoły Podstawowej Nr 4 w Obrzycach, którzy zainicjowali i przeprowadzili zbiórkę wyprawek szkolnych dla miejscowości Osiecznicy koło Krosna Odrzańskiego dotkniętej majową powodzią. Harcerzom pomogli rodzice z rady pedagogicznej, którzy przetransportowali dary do potrzebujących. W ich imieniu upominki od Burmistrza odebrała Przewodnicząca Rady Rodziców Magdalena Sawicka. Wyróżnieni zostali również dyrektor SP4 Alicja Błochowicz oraz dyrektor Przedszkola Nr 1 „Pod Jarzębinką”  Halina Siwczak. Serdecznie gratulujemy wzorowej, obywatelskiej postawy."*

*http://www.miedzyrzecz.pl/content.php?sid=eb26208e42282377592b6d44318e4be1&tr=cl&cms_id=870&p=&lang=pl


POWODZIANOM NA POMOC!

W dniach 31 maja – 15 czerwca 2010 r. harcerze z 6 Drużyny Harcerskiej Wagabunda organizują zbiórkę artykułów szkolnych dla swoich kolegów z terenu dotkniętego powodzią.

Bardzo prosimy o przekazanie w tych dniach do biblioteki szkolnej nowych przyborów i artykułów szkolnych (np. zeszyty, bloki, kredki, ołówki). Zebrane artykuły zostaną przekazane uczniom ze Szkoły Podstawowej
w Osiecznicy.

Podziel się tym, co masz! Liczymy na Waszą pomoc.

Z harcerskim pozdrowieniem

CZUWAJ!

6 DH Wagabunda

Z inicjatywy dh. Wiktorii harcerze włączyli się w akcję Powodzianom na pomoc!  Do akcji przystąpili uczniowie ZE Szkoły Podstawowej nr 4 oraz dzieci z przedszkola Pod Jarzębinką.  Tę harcerską akcję wsparło również stowarzyszenie Wspieramy Młode Talenty. Dzięki pomocy rodziców pozyskano także artykuły szkolne od Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego ZEMAR.  Zebrane artykuły szkolne można było przewieźć do Szkoły Podstawowej w Osiecznicy dzięki uprzejmości pana Andrzeja Halczaka. Harcerze zostali serdecznie przyjęci przez przedstawicieli uczniów tej szkoły oraz panią dyrektor Annę Chinalską.

 

Rajd Stalowych Kopuł 2010

 

 


13 kwietnia Wagabunda uczciła 70 rocznicę zbrodni katyńskiej. Harcerze na pieszo udali się na cmentarz komunalny, by złożyć hołd poległym w czasie II wojny światowej.


Z inicjatywy dh. Kornela harcerze przygotowali wielkanocne stroiki dla pensjonariuszy Domu Chronionej Starości w Kęszycy Leśnej. Następnie dzięki pomocy rodziców harcerze zawieźli osobiście przygotowane prezenty do Kęszycy. Zbliżające się święta stały się okazją do spotkania różnych pokoleń. Radość była obopólna.


20 marca zuchy i harcerze wyruszyli na poszukiwanie wiosny. Leśne Buźki pojechały do Murzynowa na wiosenne spotkanie zuchowe. Każdy patrol miał do wykonania 7 zadań. Najbardziej podobały się zadania w sali gimnastycznej. Zuchy rozwiązywały rebusy, układały puzzle, malowały wiosnę, szykowały strój dla Wiosny. Musiały także przygotować wiosenne kanapki. Na zakończenie spotkania pod okiem czujnych strażaków wszystkie patrole spaliły swoje marzanny, by sroga zima już nie powróciła.


Wagabunda szukała wiosny w okolicach Żółwina. Trzy patrole ruszyły w las. Po drodze harcerze rozwiązywali krzyżówkę o prawie Harcerskim, rozszyfrowywali wiadomości oraz zmagali się z zadaniami przyrodniczymi. Zakończenie odbyło się na łące u Kornela. Jego Mama upiekła pyszny placek drożdżowy. Natomiast Mama Oli smaczne rogaliki. Dobrą zabawę przerwał wczesnowiosenny deszcz, ale i tak wszystkie zadania zostały wykonane i wiosna odnaleziona.

 


5 i 6 lutego nasza drużyna uczestniczyła w II Międzyrzeckim Turnieju Drużyn. Piątkowy wieczór upłynął pod znakiem dawnej piosenki harcerskiej. Organizatorzy turnieju nawiązali do dawnej tradycji międzyrzeckiego harcerstwa i ogłosili Festiwal Piosenki Harcerskiej Siorba. Nasz patrol zaśpiewał dwie piosenki: I tak sobie śwista oraz Balladę rajdową. Na zakończenie wszyscy mogli posiorbać sobie kisiel o smaku malinowym.

W sobotę rozpoczęła się rywalizacja nie na żarty. Jedni poszli na basen, drudzy wykazali się umiejętnością odbijania piłeczki pingpongowej, a jeszcze inni sprawdzili celność swojego wzroku na strzelnicy. W ostatecznym podsumowaniu przypadł nam Puchar Starosty Międzyrzeckiego i równorzędne pierwsze miejsce.

 


Zuchy i harcerze cieszą się zimą i na zbiórki wychodzą na sanki.

 


18 grudnia byliśmy w Rokitnie odebrać Betlejemskie Światełko Pokoju. Przeżyliśmy niezwykłą uroczystość, zmrok, siarczysty mróz i to oczekiwanie zbliżających się świąt. Następnego dnia pojechaliśmy do Poznania na spektakl Barbary Wachowicz Wigilie polskie, który przybliżył nam sylwetki wspaniałych harcerzy. Podczas szkolnych jasełek delegacja harcerzy przekazała na ręce pani Dyrektor Betlejemskie Światełko Pokoju.

Kliknij dwukrotnie, aby dodać zdjęcia

 


Z inicjatywy dh. Kornela drużyna harcerska ogłosiła w szkole zbiórkę zabawek dla dzieci korzystających z pomocy OPS w Międzyrzeczu pod hasłem Podziel się zabawką.  Apel spotkał się z dużym zainteresowaniem wszystkich uczniów. Następnie delegacja drużyny przekazała worki z zabawkami pani Dyrektor OPS mgr inż. Halinie Skrzydło.

 

5 grudnia zuchy uczestniczyły w spotkaniu z Mikołajem, które odbywało się w Przytocznej. Tydzień wcześniej zuchy musiały napisać list do Mikołaja z prośbą o prezenty. Zuchy z pierwszej klasy jeszcze nie bardzo umieją pisać, więc swoje prośby o prezenty przedstawiły w formie rysunków. Wielką frajdę sprawiło im także dekorowanie pierniczków świątecznych.

Na zakończenie zbiórki nowe zuchy otrzymały zielone chusty na znak przynależności do Leśnych Buziek.

 


Historia w kamieniu wyryta

W ostatni weekend listopada odbył się rajd drużyny Historia w kamieniu wyryta. 27 listopada nasza szkolna pielęgniarka, pani Alina Adamczak przeprowadziła dla nas szkolenie udzielania pierwszej pomocy. Na koniec dostaliśmy specjalistyczne poradniki ufundowane przez fundację Jurka Owsiaka.

Był też miły moment, kiedy dh drużynowy wręczył nowym członkom pagony i sznury jako znak przynależności do drużyny.

Jako drużyna nie byliśmy jeszcze na obozie letnim, ale mogliśmy za to obejrzeć na filmie przygody zastępu Czarnych Stóp. Dalszą część wieczoru wypełniły wróżby andrzejkowe. Przed północą wszyscy poszli spać, no może nie wszyscy. Rano mieliśmy wyruszyć śladami międzyrzeckich pomników pamięci narodowej.

Naszą wędrówkę zaczęliśmy od obrzyckiego obelisku, który poświęcony jest pomordowanym w czasie II wojny światowej pacjentom szpitala. Następnym punktem naszego rajdu był pomnik dedykowany Powstańcom Wielkopolskim. Później pomnik autorstwa Anny Rodzińskiej z okazji powrotu Ziemi Międzyrzeckiej do Macierzy. Dzięki uprzejmości instruktorowi LOK-u, panu Leszkowi Niedzielinowi, tak jak harcerze z Szarych Szeregów, mogliśmy poćwiczyć strzelanie do celu. Dalej dotarliśmy do pomnika poświęconego Weteranom II wojny światowej. Przy piastowskim zamku zrobiliśmy sobie małą przerwę na ciepły posiłek - pyszny krupnik.

Potem udaliśmy się na cmentarz komunalny pod Pomnik Ofiar Stalinowskiego Terroru. Przy każdym pomniku druh drużynowy wygłosił krótką gawędę. Na zakończenie zapaliliśmy znicze na grobie dh. Wirgiliusza Szuby - patrona naszej drużyny.

 

 


11 listopada cała nasza brać harcerska wzięła udział w miejskich obchodach Święta Niepodległości. Niektóre zuchy po raz pierwszy uczestniczyły w tak doniosłej uroczystości. Atrakcją był także przemarsz ulicami miasta.


Przed 1 listopada zarówno zuchy, jak i harcerze uporządkowali kilka zapomnianych grobów na przyszpitalnym cmentarzu.


W październiku zuchy i harcerze zbierali kasztany i żołędzie na dokarmianie dzikich zwierząt. Nie było to wielkim problemem, bo na terenie Obrzyc kasztanowców i dębów nie brakuje. Zebrane kasztany zostały przekazane dla Koła Łowieckiego Ponova, z którym współpracujemy od roku. Zimą weźmiemy udział w akcji dokarmiania zwierzyny.

Swoim zaangażowaniem starsze zuchy pokazały, że czas na zmianę. Druh Jasiu i druh Patryk na swoich rękach przenieśli zuchy do drużyny harcerskiej.


Wrzesień zaczął się od obchodów ważnych rocznic. 1 września delegacja członków ZHP wzięła udział w miejskich obchodach 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.

W dniach 25-27 września patrol harcerski wziął udział w Zlocie Razem - Jutro - Pojutrze, który zorganizowano dla uczczenia 70. rocznicy przejścia harcerstwa do konspiracji. W sobotę patrole harcerskie miały za zadanie odnaleźć w Warszawie miejsca związane z Szarymi Szeregami i zaliczyć 5 punktów kontrolnych, na których należało wykonać powierzone zadania. Ciekawe było spotkanie z harcerzem z batalionu Ruczaj. Pełna emocji  była także gra na Cmentarzu Powązkowskim, gdzie w zupełnych ciemnościach należało odnaleźć groby znanych oraz zasłużonych ludzi i na ich mogiłach zapalić znicze. Grę zakończył apel poległych. Zwieńczeniem dnia było nocne zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego.

Niedziela przebiegała bardzo uroczyście, gdyż zaczęto od złożenia 70 róż białych i czerwonych na Grobie Nieznanego Żołnierza. W delegacji był nasz reprezentant Kornel Czyż. Następnie ponad tysiąc harcerzy z całej Polski przemaszerowało pod Pomnik Powstania Warszawskiego na podsumowanie zlotu. Oprócz głównych władz ZHP udział wziął były Prezydent RP na Uchodźstwie dh Ryszard Kaczorowski.

To były niezapomniane chwile.

 


W dniach 1 - 2 sierpnia byliśmy na centralnych obchodach 65. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Aby wejść w realia historyczne, zaczęliśmy od gry miejskiej przy Reducie Banku Polskiego. Po południu oddaliśmy hołd powstańcom na Cmentarzu Powązkowskim. Przy pomniku Małego Powstańca zapaliliśmy znicze. Wieczorem na Placu Piłsudskiego wspólnie z warszawiakami śpiewaliśmy pieśni powstańczych. W niedzielę uczestniczyliśmy w ceremonii nadania przez Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego, odznaczeń dla powstańców. Później zwiedzaliśmy Muzeum Powstania Warszawskiego. Ten wyjazd był niezwykłą lekcją historii naszego kraju.

 


W dniach 26-28 czerwca drużyna harcerska rowerami wyruszyła na biwak do Łagowa. Celem tego wypadu było:

  •  integracja drużyny harcerskiej,

  •  doskonalenie umiejętności poruszania się w terenie za pomocą mapy,

  •  poznanie walorów turystycznych Łagowskiego Parku Krajobrazowego,

  •  umożliwienie zdobycia kolejnych punktów na odznakę Turysta Przyrodnik.

Pierwszego dnia trzeba było pokonać prawie 30 km, by dojechać do Łagowa i zdążyć przed zmrokiem. W sobotę przed południem czarnym szlakiem obeszliśmy całe Jezioro Łagowskie. Po południu na Sokolej Górze dh Kornel złożył Przyrzeczenie Harcerskie. W niedzielę wyruszyliśmy w drogę powrotną. Mogliśmy podziwiać piękne krajobrazy Buczyny Łagowskiej. Przed Międzyrzeczem pokonaliśmy trasę "rowercross". Miejscami rowery same stały w przepastnych kałużach. Zmęczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy do domu. I tak zaczęliśmy wakacje.

 


15 maja zuchy miały niecodzienną zbiórkę. Najpierw godzinę uczyły się nowych piosenek i pląsów. Później przeszły mini kurs udzielania pierwszej pomocy. Był również czas na zabawę w podchody. A późnym wieczorem... dwójkami musiały przejść przez ciemny las, idąc płomiennym szlakiem (od płomienia do płomienia). Na każdym punkcie trzeba było zaliczyć inną próbę:

  •  ognia,

  •  wody,

  •  wyparzania języka,

  •  milczenia,

  •  radosnego ducha,

  •  odwagi.

Wszystkie zuchy pomyślnie przeszły te próby, dlatego też później na płomień ogniska mogły złożyć Obietnicę Zuchową. Z rąk pani dyrektor otrzymały swoje znaczki zuchowe, które od tej chwili miały się znaleźć na mundurku. Leśne Buźki były tak przejęte, że nie zauważyły, że w mroku całej uroczystości przyglądali się ich rodzice. Kręgiem przyjaźni zakończyliśmy zbiórkę i pełnoprawne zuchy mogły iść spać.

 


 

W dniach 08.05 i 09.05.2009 roku drużyna wzięła udział w I Hufcowym Rajdzie Pieszym Szlakiem Stalowych Kopuł. W  piątek po południu na terenie bazy rajdu, która mieściła się w przedszkolu w Kursku i po apelu rozpoczynającym rajd, uczestniczyliśmy w szkoleniu sanitarnym z udziałem grupy ratowników. Dowiedzieliśmy się,  jak przeciwdziałać zagrożeniom, które czyhają na młodych ludzi we współczesnym świecie tj. narkomania  oraz uprowadzenia dzieci. Następnie odbyliśmy ćwiczenia ewakuacji z palącego się budynku, a także praktycznie ćwiczyliśmy układanie poszkodowanej osoby na noszach.

Wieczorem w trakcie  świeczkowiska druh drużynowy pwd. Andrzej Dziedzic zaprezentował dokonania naszej drużyny. Od  24 do 7 rano miała być cisza nocna. A tak naprawdę cicho zrobiło się około trzeciej nad ranem.

W sobotę udaliśmy się wraz z przewodnikiem druhem hm Czesławem Woźniakiem na teren bunkrów w rejonie Kurska. Druh Czesław opowiedział nam najpierw historię powstania rejonu umocnionego, a następnie zwiedziliśmy część podziemną zachowanych bunkrów. O godz. 11.15 wyszliśmy na szlak rajdu, który prowadził  z Kurska do Gorzycy i z powrotem. Po drodze były trzy punkty kontrolne. Na pierwszym punkcie – kulinarnym, na którym samodzielnie na ognisku smażyliśmy jajecznicę z 20 jaj, dostaliśmy za to 9 pkt. na 10 możliwych. Następnie był  punkt sportowy i tu też poszło nam dobrze. Należało zagrać w kręgle, skoczyć w dal z miejsca oraz  trzech uczestników jednocześnie musiało skakać przez skakankę. Szymkowi, Karolowi i Patrykowi udało się zaliczać 60 podskoków. Po dojściu do  Gorzycy, na terenie zespołu pałacowego obok leniwie płynącej Obry, zjedliśmy obiad - zupę pomidorową z ryżem i kiełbaski  samodzielnie smażone na ruszcie lub przy ognisku. Ostatnim  punktowanym zadaniem było strzelanie do celu z wiatrówki. Na wstępnym strzelaniu każdy oddał po trzy strzały i wybraliśmy trzech najlepszych strzelców: Kornela, Szymka i Karola. W sumie zdobyli 30 pkt. na 45 możliwych.

Zakończenie rajdu odbyło się w bazie w Kursku. Nasza drużyna zajęła drugie miejsce. Rajd  zapewnił nam dużo wspaniałej zabawy.

pwd. A.Dziedzic

 


 

25 kwietnia w drużynie Wagabunda odbyła się wielka uroczystość. 8 druhów złożyło Przyrzeczenie Harcerskie. Było to dla nich wielkie zaskoczenie. Najpierw spotkali się z drużynowym jak na zwykłej zbiórce i ruszyli na szlak. Po drodze musieli wykonać kilka zadań.  We wsi Żółwin posprzątali przed rozgrywkami boisko do piłki siatkowej. W Kuligowie odwiedzili myśliwego, pana Stanisława Jaszczaka, który opowiedział im o działalności koła łowieckiego. Następnie przy drodze do leśniczówki Bażanciarnia wykonali zadania związane z udzielaniem pierwszej pomocy i wykazali się wiedzą na temat przyrody. Gdy dotarli na miejsce, czekali na nich zaproszeni goście: rodzice, przedstawiciele Komendy Hufca ZHP oraz pani dyrektor z przyjaciółmi szkoły, panem
 S. Jaszczakiem i P. Radziszewskim. Po krótkim odpoczynku druhowie przystąpili do złożenia przyrzeczenia. Była to uroczystość niezwykle wzruszająca. Każdy druh składał swoje przyrzeczenie indywidualnie, kierując palce w kierunku ogniska. Podsumowaniem była ciekawa gawęda dh. G. Matysika.

 

21 marca wybraliśmy się na bezkrwawe łowy do Rzeczypospolitej Ptasiej w Słońsku. Na rozlewiskach w Parku Narodowym Ujście Warty podglądaliśmy ptaki.

 

Zuchy wyruszyły na poszukiwanie wiosny. I nie miały z tym większego kłopotu. Wykazały się nie tylko spostrzegawczością, ale i dobrym słuchem. Każdy usłyszał pierwsze skowronki.

 


W 64 rocznicę wyzwolenia Międzyrzecza odbył się w naszym mieście I Międzyrzecki Turniej Drużyn. Udział wzięła zarówno 6 GZ Leśne Buźki jak i 6 DH Wagabunda. Na turnieju wszyscy mogli sprawdzić się z technik harcerskich i wiedzy historycznej na temat historii i wyzwolenia Międzyrzecza. Dla zuchów i harcerzy była to także okazja nauczyć się samodzielności przy codziennych czynnościach: przygotowanie miejsca do spania czy posiłku.

 


29 stycznia odbyły się niezwykłe zbiórki, bowiem zakończyły się wręczeniem chust kandydatom na zuchy i harcerzy.

Wszyscy musieli wykazać się niezbędnymi umiejętnościami i wiedzą: szyfrowanie, udzielanie pierwszej pomocy, przyszycie guzika do munduru, znajomość Prawa Zucha oraz Prawa Harcerskiego. Każdy kandydat przeszedł także kilka prób: ognia, smaku, dotyku i uśmiechu.

Na koniec pani Dyrektor zawiązała wszystkim kandydatom chusty oznaczające przynależność do drużyny. Bratnim słowem zakończono tę niezwykłą zbiórkę.

 Jutro natomiast udajemy się na Międzyrzecki Turniej Drużyn.

 


Zuchy i harcerze wspólnie spędzili wieczór andrzejkowy. Każdy mógł poznać swoją przyszłość, lejąc wosk i odczytując odlaną figurę. Na koniec miłe spotkanie przy gorącej herbatce na rozgrzewkę.

 


Powstały dwie drużyny, zuchowa i harcerska. Pierwsze zbiórki miały na celu zapoznanie z prawem zuchowym i harcerskim. Następnie drużyny wybrały sobie nazwy. Zuchowa gromada nosi nazwę Leśne Buźki, natomiast  drużyna harcerska Wagabunda.

Opiekę nad zuchami sprawuje dh pwd Małgorzata Dziedzic, a pomaga jej przyboczna dh Jagoda Nycz. Drużynowym harcerskim jest dh pwd Andrzej Dziedzic.

 


Od października w naszej szkole podjęto próbę reaktywacji harcerstwa. We wrześniu grupa ochotników wzięła udział w rozpoczęciu roku harcerskiego w Przytocznej. Był to dwudniowy biwak połączony z  rozgrywkami sportowymi i nocnym biegiem patrolowym.

 

Ostatnia aktualizacja: 20-grudnia-2015 20:26